wtorek, 25 października 2011

Wreszcie mogę dodać zdjęcia :)

Więc dziś obiecane już dawno zdjęcia sprzed trzech tygodni :)
Koty nie bardzo chciały współpracować, pewnie dlatego, że padało, ale coś tam udało się  uzyskać.

Na początku spały:



Oj, nie lubimy flesza... :)




Odczepcie się i dajcie spać, ładnie proszę ;)





No dobra, ostatecznie dam się pogłaskać... MRRR ;)







tu rodzinka prawie w komplecie. Dla Edytki było chyba za dużo człowieków :P



A tu koci tata bawi się w berka gryzionego z kocią mamą :P


Oj, jak my męczyliśmy biednego malucha tymi zdjęciami... aż uciekała!

I to by było na tyle jeśli chodzi o zdjęcia. Przy okazji możecie zobaczyć u kogo koty mieszkają i kto im służy ;)
Pozdrawiam serdecznie, 
Monika

4 komentarze:

  1. Fajne fotki:) Kotki faktycznie zaspane;) Ale choć zerkają trochę w stronę obiektywu.

    Pozdrawiam
    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne zdjęcia, a Edytka już taka duża :) Brakuje tylko "portretu rodzinnego" - czyli wszystkich domowników na jednej fotce ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, byłoby cudownie, gdyby udało się taki zrobić! Przy tych końcowych zdjęciach na pierwszym planie powinny być oba koty. Niestety Edytka jest jeszcze za mało oswojona z dużą ilością ludzi w jednym miejscu, a w dzień sesji to już w ogóle miała nas wszystkich głęboko gdzieś, chciała tylko spać...
    Może jak znowu namówię kolegę fotografa na sesję z kotami, będzie bardziej towarzyska.

    Edycia jest już faktycznie duża i chyba straciła troszkę tłuszczyku, bo już pilnujemy, żeby się aż tak nie obżerała :) Śliczny z niej, słodki i zadziorny maluch. Dziś zrzuciła Ktosia z fotela w tak komiczny sposób, że płakaliśmy ze śmiechu! Ona siedziała na fotelu, a on czaił się na nią na oparciu i zastanawiał, co jej zrobić. Nagle Edycja wyskoczyła prosto w niego, jak taran, i zrzuciła zaskoczonego czarnuszka z fotela tak, że jeszcze przez chwilę nie wiedział, co się stało :P

    Poza tym nosiła dziś po całym mieszkaniu moją puchatą białą skarpetkę. Chyba nie chodziło jej o kolor, tylko o to, żeby była puchata ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaa...Edytka ma jakieś upodobanie do skarpetek jednak;)
    Cieszę się, że udaje się jakoś kontrolować jej chęć zjadania wszystkiego;)
    A zabawy kocie to najlepsza rozrywka jaką można sobie wyobrazić:)
    Taka duża już Edycia...jak ten czas płynie szybko;)

    M.

    OdpowiedzUsuń