Witajcie!
Zauważyłam przy ul. Studenckiej, na przeciwko VLO taką kicię. Wygląda na mniej niż pół roku i jest śliczna. Cały czas przesiaduje pod samochodami mniej więcej w tym samym miejscu i chodzi za ludźmi - chyba szuka domku. Ja kupiłam jej karmę, ale nie mogę jej do siebie wziąć nawet na chwilę. Mój TŻ jest pod tym względem bardzo rygorystyczny :/. Wygląda na to, że trzeba ją wziąć do weterynarza i przebadać, pewnie też wysterylizować, bo chyba ma rujkę. Jest strasznie słodka, tulaśna i przyjacielska.
Wiem, że w Krakowie jest wiele kotów, które same sobie radzą i mają się świetnie, dużo mieszka w ogrodzie obok V LO i na terenie klasztorów, na plantach też jest ich masa, ale ta nie wygląda na samodzielną - ciągle chodzi za ludźmi i się przymila.
No i nie bardzo wiem, co z tym fantem zrobić, bo nie mogę jej wziąć do domu, a teraz mam tyle pracy, że nawet wizyta kontrolna Ktosia i Edyci u weterynarza czeka już 2 miesiące...
Wiem, że w Krakowie jest wiele kotów, które same sobie radzą i mają się świetnie, dużo mieszka w ogrodzie obok V LO i na terenie klasztorów, na plantach też jest ich masa, ale ta nie wygląda na samodzielną - ciągle chodzi za ludźmi i się przymila.
No i nie bardzo wiem, co z tym fantem zrobić, bo nie mogę jej wziąć do domu, a teraz mam tyle pracy, że nawet wizyta kontrolna Ktosia i Edyci u weterynarza czeka już 2 miesiące...
wasze rady?
Pozdrawiam serdecznie,
Pozdrawiam serdecznie,
Monika
Ech... bardzo to smutne:( Ja od czasów Edytki nie miałam tymczasów. To dla mnie bardzo trudne. Poza tym wyjeżdżam w ten weekend i jakiś czas mnie nie będzie w Krk. Popytam koleżanki ale boję się, że nie uda mi się znaleźć dla niej miejsca :(
OdpowiedzUsuńJeśli kotka jest w rui, to na pewno zaraz będa mlode. Taka nieporadna kotka sobie raczej nie poradzi sama i jeszcze z kociętami :( Co mogę dodać - kiepska sprawa :(
Podpowiadają mi, żeby ją oddać do schroniska... sama nie wiem...schronisko to 50% szans na przeżycie dla kota. Z drugiej strony zostanie zbadana przez weta, wysterylizowana, zaszczepiona. Jest młoda, miła - może los się do niej uśmiechnie? Na ulicy ma marne szanse.
OdpowiedzUsuńPytam ludzi, niektórzy proszą o zdjęcie kotki. Gdyby ci się udało zrobić jakąś lepszą fotkę i wrzucić tu, może by to ułatwiło sprawę.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPomyliłam się, więc poprawiam - napisałam mail ale nie wiem czy dotarł. Na wszelki wypadek podaję mój: mahob@poczta.onet.pl
Usuń