Ktoś i Edytka bardzo dobrze się dogadują, ale to zupełnie różne koty.
Ktoś jest trochę starszym, opiekuńczym bratem, a Dycia młodszą, niegrzeczną siostrą. Kiedy Ona coś rozwali, On z reguły stara się to ukryć lub naprawić, kiedy wchodzi, gdzie nie trzeba, On ją przytrzymuje. kiedy dostają jedzenie On czeka, aż Ona skończy i się naje i dopiero idzie do miseczki.
To tylko jedno z porównań, jakie przychodzą do głowy :)
A oto kolejne:
On jest Anglikiem, a Ona Włoszką :D
Angielski gentlemen Spokojnie czeka, aż dostanie to, co mu się należy. nie narzuca się, ale podchodzi na bezpieczną odległość i gapi się wymownie. Kiedy poluje jest wyważony, cierpliwy, atakuje rzadko, ale za każdym razem trafia. A kiedy chce pieszczot, po prostu kładzie się gdzieś w pobliżu i czeka, aż człowieki same się zorientują, że teraz można go dotykać. Gdy jest mu dobrze mruczy cichutko, bardziej czuć wibracje mruczenia niż dźwięk.
Za to włoska dama, kiedy czegoś chce - krzyczy (kiedy chce, żeby Ktoś przyszedł do pokoju, w którym Ona siedzi, kiedy chce jeść, kiedy chce pieszczot, kiedy widzi zabawkę itd...). Straszna z niej gaduła, kiedy ma zachciankę nie jest w ogóle cierpliwa, wszystko musi mieć tu i teraz(!). Przy tym jest pełna energii, nie może usiedzieć w miejscu. Polując na zabawkę, rzuca się na nią (lub w okolice) bez opamiętania, atakuje całym ciałem, czasem na oślep. Za to kiedy jest jej dobrze, mruczy bardzo głośno, czasem słychać ją z drugiego pokoju :). Ogólnie jej ekspresja jest niesamowita.
Najciekawsze jest to, że Ktoś nigdy nie był takim łobuzem jak Dycia, ale nie był też tak zrównoważony, jak teraz. Przyjął taką rolę starszego brata niedługo po tym, jak zaakceptował małą.
Pomimo rozbieżności charakterów, jaka się klaruje, koty świetnie się dogadują i dużo się razem bawią.
Chociaż są chwile, czasem godziny, kiedy ta ich wspólna zabawa polega na tym, że Edytka znajduje sobie coś do roboty i zupełnie ignoruje otaczający ją świat, a Ktoś znajduje jakiś wyżej niż Ona umieszczony punkt obserwacyjny i pilnuje młodej. Kiedy Ona się bawi jest tak rozkoszna i zaciekła, że obserwowanie jej samo w sobie stanowi świetną rozrywkę. Dalej nie wiem czy On jej pilnuje, bo jest na jego terenie, czy po prostu się z niej śmieje po kociemu ;)